Wybór papieża Franciszka wywołał widoczną konsternację zarówno w środowiskach kościelnych, jak i antyklerykalnych. Być może ten swego rodzaju „problem z papieżem” leży u źródła bardzo słabej percepcji nauczania nowego papieża. W przeciwieństwie do swoich poprzedników papież Franciszek swój program duszpasterski przedstawia najlepiej nie poprzez katechezy w czasie audiencji generalnych czy przemówienia przy okazji niedzielnej modlitwy „Anioł Pański”, ale w trakcie codziennych homilii wygłaszanych podczas mszy świętych z ludem w Domu Św. Marty. Po części improwizowane kazania papieskie nie są publikowane. Na watykańskich portalach informacyjnych można znaleźć wyciągi z nich, zawierające najważniejsze (zdaniem biura prasowego Stolicy Apostolskiej) sformułowania.
Sposób w jaki Polacy
odczytują nauczanie papieskie był, zwłaszcza w trakcie pontyfikatu
Jana Pawła II, przedmiotem licznych polemik i dyskusji. Wydaje się,
że w przypadku „dobrego” papieża Franciszka pojawiają się dwa
zagrożenia. Po pierwsze, papieża można sprowadzić do
powierzchowności "kremówek" (homilia abp J.
Michalika, 3 maja br.), co widać już w przypadku części prasy
katolickiej, „wyciągającej” z kazań papieża złote myśli.
Choć ta groźba zapewne jest mniejsza z uwagi na to, że Franciszek
nie przemawia po polsku: polskie wypowiedzi Benedykta XVI cieszyły
Polaków, ale nie powodowały, że śledzono jego katechezy. Drugie
zagrożenie wynika z nastawienia Kościoła: oni wyraźnie chcą
w ten sposób Papieżem walczyć z Kościołem (tamże).
Obawa przed postrzeganiem słów Franciszka jako rewolucyjnych
(zwłaszcza w kontekście niektórych zachowań i wypowiedzi polskich
hierarchów kościelnych), może przyczyniać się do wybiórczego
traktowania nauczania papieskiego przez same środowiska kościelne.
Dotyczy to także nauczania papieskiego z pierwszych dwóch miesięcy
pontyfikatu, które pozostaje bądź nietłumaczone, bądź nieznane
szerzej, stąd ważnym zadaniem wydaje się jego propagowanie.
W liście do Konferencji
Episkopatu Argentyny z 25 marca br. Franciszek zwraca uwagę na
wymiary działania współczesnego Kościoła i zagrożenia dla
niego. Pisze: Kościół, który nie wychodzi na zewnątrz,
wcześniej czy później zacznie się dusić w stęchłym powietrzu
swojej izolatki. Prawdą jest, że wychodząc na zewnątrz może
spotkać go to, co grozi każdemu pieszemu: wypadek. W tym momencie
podkreślę tysiąckroć bardziej wolę Kościół, który ulega
wypadkom od Kościoła chorego. Chorobą Kościoła jest
zajmowanie się wyłącznie sobą samym: wpatrywanie się w siebie,
pochylanie się nad sobą (...) Jest to rodzaj narcyzmu, który
prowadzi do duchowej przyziemności i wyszukanego klerykalizmu. (…)
Niech Bóg chroni nasz episkopat od przybierania się błyskotkami
światowości, pieniądza i „rynkowego klerykalizmu”. Bardzo
wyraźnie papież podkreśla konieczność misyjności Kościoła –
zaangażowania się również w sprawy społeczne i odrzucenia
kościelnego samozadowolenia. Gest wykonany parę dni później przez
papieża: umycie nóg młodocianym więźniom – negatywnie odebrany
przez środowiska tradycjonalistów – należy odczytywać właśnie
w tym kontekście. Papieskie wyzwanie wydaje się współczesnym
uzupełnieniem Aggiornamento
Jana XXIII.
1
maja br. w trakcie audiencji generalnej papież poruszył temat
pracy: Praca należy do planu miłości Boga; jesteśmy
wezwani, by doglądać i strzec wszystkich dóbr stworzenia, i
w ten sposób uczestniczymy w dziele stworzenia! Praca jest elementem
o podstawowym znaczeniu dla godności osoby. Praca, by posłużyć
się metaforą, «namaszcza» nas godnością, napełnia nas
godnością, upodabnia nas do Boga, który pracował i pracuje.
Tekst katechezy zawiera dwie
istotne myśli. Po pierwsze dotyka kwestii bezrobocia i kryzysu. Jako
ich źródła papież Franciszek wskazuje na niesprawiedliwość
społeczną i egoizm: Myślę w tym momencie o
trudnościach, jakie w różnych krajach napotyka dziś świat pracy
i przedsiębiorczości; myślę o tych, którzy są bezrobotni, i nie
tylko o młodych, niejednokrotnie z powodu ekonomistycznej wizji
społeczeństwa, w której dąży się do egoistycznego zysku, bez
brania pod uwagę sprawiedliwości społecznej (…) Pragnę zachęcić
wszystkich do solidarności, a do odpowiedzialnych za sprawy
publiczne skierować wezwanie do czynienia wszelkich wysiłków,
by spowodować na nowo wzrost zatrudnienia; znaczy to, że należy
troszczyć się o godność osoby. Po drugie – w kontekście
wydarzeń w Bangladeszu – papież dobitnie potępia, wynikającą z
nastawienia wyłącznie na zysk, współczesną pracę niewolniczą:
Ileż osób na całym świecie pada ofiarą tego typu
niewolnictwa, w którym osoba służy pracy, podczas gdy to
praca powinna służyć osobom, aby miały godność.
Trzecim istotnym tekstem,
który pozwala zrozumieć nam główne myśli nowego pontyfikatu jest
przemówienie wygłoszone w dniu 8 maja br. do wyższych przełożonych
żeńskich zgromadzeń zakonnych. W komentarzach prasowych zwrócono
niewiele uwagi na myśl dotyczącą istoty władzy kościelnej.
Papież mówił do osób sprawujących w Kościele posługę związaną
z rządzeniem: Zawsze wykonujcie swoją władzę towarzysząc,
rozumiejąc, pomagając, kochając i obejmując każdego, szczególnie
osoby, które czują się samotne, wykluczone, bezwartościowe (…).
Wpatrujemy się w krzyż: stamtąd wywodzi się wszelka władza
w Kościele. Tam, Jedyny, który jest Panem stał się sługą,
czyniąc dar z samego siebie.
Wydaje się, że te trzy
przesłania są szczególnie istotne u początku pontyfikatu i mogą
stanowić wyzwanie dla Kościołów lokalnych: kwestia otwartości i
wrażliwości na innych nawet za cenę błędów i potknięć;
zastanowienie się nad istotą Kościoła hierarchicznego oraz
chrześcijańskiej etyki pracy.
Marcin Komosa
(źródło cytatów:
www.vatican.va,
tłumaczenie własne).
0 komentarze:
Prześlij komentarz