Franciszek
o źródłach kryzysu
Komentarz: Papież Franciszek po raz drugi w maju poruszył w bardzo dobitny sposób kwestie społeczne i gospodarcze. Jego przemówienie wygłoszone w nietypowych (jak zawsze) okolicznościach, w trakcie uroczystości przyjęcia listów uwierzytelniających od ambasadorów z czterech krajów, rozwija myśli zawarte w katechezie z 1 maja. Zaskakujące jest to, że praktycznie całe przemówienie pozbawione jest wątków czysto religijnych, chociaż oczywiście w jasny sposób odwołuje się do nauczania Ewangelii. Papież podkreśla, że władza pieniądza, widoczna w wielu wymiarach, stała się nową tyranią. Franciszek wyraźnie wzywa do powrotu do gospodarki etycznej, do solidarności z ubogimi, do wzmocnienia państw jako odpowiedzialnych za dobro wspólne. Tekst przemówienia nie był do tej pory dostępny w całości w języku polskim, wypada go więc przybliżyć polskim Czytelnikom.
Wasze
Ekscelencje,
Cieszę
się, że mogę przyjąć Was z okazji przedstawienia listów
uwierzytelniających Was jako ambasadorów nadzwyczajnych i
pełnomocnych Kirgistanu, Antigui i Barbudy, Luksemburga i Botswany
przez Stolicy Apostolskiej. Miłe słowa, które skierowaliście do
mnie, i za które serdecznie dziękuję, wskazują, że głowy
państw, które reprezentujecie chcą rozwijać stosunki ze Stolicą
Apostolską w duchu poszanowania i współpracy. Proszę Was o
przekazanie im wyrazów mojej wdzięczności i szacunku, a także
zapewnienia o modlitwie za nich i za Waszych współobywateli.
Panie
i Panowie, gdy spoglądamy na osiągnięcia w różnych dziedzinach
to nasza rodzina ludzka znajduje się teraz w swego rodzaju punkcie
zwrotnym własnej historii. Możemy jedynie chwalić pozytywne
zdobycze przynoszące prawdziwe dobro dla ludzkości w takich
dziedzinach jak zdrowie, edukacja i komunikacja. Jednocześnie musimy
zauważyć, że większość kobiet i mężczyzn naszych czasów
nadal żyje w sytuacji niebezpieczeństwa, niosącej poważne
konsekwencje. Pewne patologie i ich psychologiczne skutki narastają,
lęk i desperacja ściskają serca wielu ludzi, także w tzw. krajach
bogatych; zmniejsza się radość życia; rosną nieprzyzwoitość i
przemoc; coraz bardziej widoczna staje się bieda. Ludzie muszą
walczyć o przeżycie i to często o przeżycie w uwłaczających
warunkach. Sądzę, że jedną z przyczyn tej sytuacji jest nasz
stosunek do pieniądza i nasze uznanie dla jego władzy nad nami i
naszym społeczeństwem. W konsekwencji, w trakcie kryzysu
finansowego, którego doświadczamy, zapominamy, że jego podstawową
przyczyną jest głęboki kryzys człowieka, jest zaprzeczenie
prymatu osoby. Stworzyliśmy nowe bożki. Kult złotego cielca (Wj
32, 15-34) odnalazł swój nowy i nieludzki wyraz w kulcie pieniądza
i dyktaturze ekonomii, której brakuje ludzkiego oblicza i
jakiegokolwiek prawdziwie ludzkiego celu.
Światowe
kryzysy finansowy i ekonomiczny pozwalają dojrzeć te
zniekształcenia a przede wszystkim zupełnie niewłaściwą
perspektywą ludzką, która redukuje człowieka tylko do jednej z
jego potrzeb: do konsumpcji. Co gorsza, ludzie są dzisiaj sami
traktowani jako dobra konsumpcyjne, które po zużyciu można
wyrzucić. Zaczęliśmy żyć w kulturze wyrzucania. Widać ją na
poziomie osób i całych społeczeństw, co więcej: jest ona
promowana. W tych warunkach solidarność, która jest skarbem
ubogich, jest uznawana za bezproduktywną i sprzeczną z logiką
finansów i gospodarki. Podczas gdy dochód mniejszości rośnie w
sposób niewyobrażalny, u większości coraz bardziej się wykrusza.
Ta nierównowaga wynika z ideologii, które podtrzymują absolutną
autonomię rynków i spekulacji finansowych, a przez to odmawiają
państwom, które są zobowiązane do dbania o dobro wspólne,
kontroli nad nimi.
Powstała
nowa, niewidoczna a czasami faktyczna tyrania, która jednostronnie i
nieodwołalnie narzuca własne prawa i zasady. Co więcej, zadłużenie
i kredyty oddalają państwa od ich rzeczywistych gospodarek, a
obywateli od ich rzeczywistej siły nabywczej. Dodatkowo, jakby tego
było mało, rozszerza się korupcja i samolubne unikanie podatków
na skalę ogólnoświatową. Żądza władzy i posiadania stała się
nieograniczona.
Za
tym wszystkim kryje się odrzucenie etyki i odrzucenie Boga. Etyka,
podobnie jak solidarność, jest traktowana jako nonsens. Jest
uznawana za bezproduktywną: jako coś zbyt ludzkiego, gdyż
relatywizuje pieniądze i władzę; jako zagrożenie, bo odrzuca
manipulację i przedmiotowe traktowanie ludzi, bo etyka prowadzi do
Boga, który nie mieści się w kategoriach rynkowych. Ci finansiści,
ekonomiści i politycy uważają, że Bóg jest poza ich kontrolą,
więc jest niebezpieczny, gdyż wzywa człowieka do realizacji siebie
i do uwolnienia się od każdej formy niewolnictwa.
Etyka
– oczywiście nie etyka zideologizowana – pozwala, moim zdaniem,
tworzyć zrównoważony porządek społeczny, który jest bardziej
ludzki. W tym sensie zachęcam ekspertów finansowych i polityków z
Waszych krajów do rozważenia słów św. Jana Chryzostoma: „Nie
dzielić się własnymi dobrami z ubogimi oznacza rabować ubogich i
pozbawiać ich życia. Dobra, które posiadamy nie są nasze, ale są
ich” (Kazanie o Łazarzu,
1:6).
Drodzy
Ambasadorowie, potrzebujemy reformy finansowej zgodnej z etyką,
która następnie doprowadzi do reformy gospodarczej niosącej
pożytek dla każdego. To jednak wymaga odważnej zmiany postawy
przywódców politycznych. Wzywam ich do sprostania temu wyzwaniu z
determinacją i dalekowzrocznością, oczywiście, uwzględniając
okoliczności, w jakich przyszło im działać. Pieniądz ma służyć,
nie rządzić! Papież kocha każdego: bogatego i biednego, ale
papież ma obowiązek, w imię Chrystusa, przypomnieć bogatym, by
pomagali, szanowali i promowali biednych. Papież wzywa do
bezinteresownej solidarności i do powrotu - w świecie finansów i
ekonomii – do etyki ukierunkowanej na osobę ludzką.
Ze
swej strony Kościół zawsze pracuje na rzecz integralnego rozwoju
każdej osoby. Dlatego wciąż powtarza, że dobro wspólne nie jest
po prostu czymś dodatkowym, jakąś koncepcją gorszej jakości
wpychaną do programów politycznych. Kościół zachęca rządzących
do tego, by pozostawali prawdziwie w służbie dobra wspólnego tych,
którymi rządzą. Kościół wzywa elity finansowe do wzięcia pod
uwagę etyki i solidarności. Czy nie mogłyby one zwrócić się ku
Bogu jako źródłu inspiracji dla swoich zamiarów? W ten sposób
może powstać nowy sposób myślenia o ekonomii i polityce, sposób,
który przemieni absolutną rozdzielność sfery gospodarczej i
społecznej w zdrową symbiozę.
Na
koniec, poprzez Was, serdecznie pozdrawiam pasterzy i wiernych
wspólnot katolickich w Waszych krajach. Wzywam ich do dalszego
odważnego i radosnego świadczenia o wierze i braterskiej miłości
tak jak nas nauczał Chrystus. Niech się nie boją wspierać rozwój
swoich krajów przez inicjatywy i propozycje inspirowane przez Pismo
Święte. W momencie, gdy zaczynacie Waszą misję, drodzy
Ambasadorowie, przekazuję Was moje najlepsze życzenia, zapewniając
o pomocy Kurii Rzymskiej w wypełnianiu waszych obowiązków. Niech
towarzyszy Wam, Waszym rodzinom, a także pracowników ambasad, boże
błogosławieństow, którego przyzywam.
(źrodło:
http://en.radiovaticana.va/news/2013/05/16/pope:_financial_reform_along_ethical_lines/en1-692694.
Tłumaczenie własne z jęz. Angielskiego: Marcin Komosa).
0 komentarze:
Prześlij komentarz