Ani święte, ani odwieczne albo skłot pod świętym Ambrożym

„Nie jest to zgodne nawet z prawem natury. Natura bowiem wszystkie płody wydaje dla wszystkich do wspólnego użytku. (…) Z natury więc wywodzi się prawo wspólnej dla wszystkich własności. Prawo własności prywatnej jest wynikiem ludzkich uroszczeń”

Przemówienie księdza Okonia

Żołnierze, robotnicy i ty biedoto chłopska! Zaświtał wreszcie dla was wszystkich dzień wyzwolenia, swobody, porachunku za tyle krzywd doznanych, za tyle poniewierania twej godności.

Chciwość nie jest dobra

Bohater filmu „Wall Street” Oliviera Stone’a z 1987 r. przekonywał, że chciwość jest dobra (greed is good). Ta porada ochoczo została przyjęta w społeczeństwach Zachodu w ostatnich dwóch dziesięcioleciach

A gdyby papież zdradził

Rządy junty wojskowej (1976-1983) w Argentynie pozostają czarną kartą w dziejach tamtejszego Kościoła, ale również Kościoła powszechnego.

Po papieskiej wizycie w Brazylii. Papież na peryferiach

Od początku pontyfikatu Franciszek nawołuje do wyjścia na peryferia ludzkiej egzystencji, do osób wykluczonych ze społeczeństwa, postawionych na jego marginesie. W tym upatruje misję Kościoła, który prowadzi..

poniedziałek, 25 lutego 2013

De Gaulle i De Bille

Dawno, dawno temu, w ciepłym, nieruchomym stawie połowy lat 60-tych Wiesław Dymny w „Piwnicy pod baranami” wykonywał mowę naśladującą do złudzenia Władysława Gomułkę. Np.: „Nie oddamy rowerów pancernych Bundeswehrze”, lub „Na przykład Majewski – podniósł wydajność z jednego hektara i przeniósł ją na drugi hektar”.
A teraz tzw. cudzes czyli tekst cudzy, przepisany bez przeinaczeń i w całości. Nie ma strachu, nie będzie długi.
Jaki jest stosunek między rządami państw a bankami w 3 lata po bankructwie Lehman Brothers? Aby to zrozumieć, trzeba przyjrzeć się trzem etapom kryzysu, jakie nastąpiły po jego wybuchu w 2008 roku.
Trzy odsłony kryzysu.
Na pierwszym etapie (2008- 2009) państwa ratowały banki, pompując w nie miliardy dolarów z publicznej kiesy. Spowodowało to znaczący wzrost zadłużenia publicznego. Drugi etap obejmuje okres od 2010 do lata 2011 r. Wzrost poziomu długu publicznego zaniepokoił posiadaczy obligacji państwowych czyli... banki. Najbardziej zadłużone kraje – Grecja, Portugalia, Irlandia i Włochy – stały się obiektem spekulacyjnych ataków na ich dług publiczny.

czwartek, 14 lutego 2013

Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie razem w apelu o pokój izraelsko-palestyński

Do „odważnej inicjatywy na rzecz palestyńsko-izraelskiego porozumienia pokojowego” wezwało trzydziestu amerykańskich liderów wspólnot żydowskich, chrześcijańskich i muzułmańskich. Oświadczenie powstało z inspiracji krajowej międzyreligijnej organizacji działającej na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.
„Obecny impas, a także poprzednie, nieudane próby zaprowadzenia pokoju, ograniczają bezpieczeństwo nasze i innych. Destabilizują sytuację w regionie, sprzyjają ekstremizmowi i terroryzmowi. Pozwalają na ekspansję osadnictwa izraelskiego i przedłużają palestyńskie rozbicie” – czytamy w dokumencie. Sygnatariusze oświadczenia mają nadzieję, że sprawa pokoju izraelsko-palestyńskiego będzie jednym z priorytetów kolejnej prezydentury Baracka Obamy. Ich zdaniem, to ostatni moment na podjecie zdecydowanych i skutecznych działań.
http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=659517

poniedziałek, 11 lutego 2013

RZEPKA

Aby skierować grot dalej do Sedna trzeba teraz rozszerzyć pole widzenia.
Na chwilę jednak powtórzmy to, co dotąd było najważniejsze.
Po pierwsze bank kreuje pieniądz z niczego. Pieniądz wchodzi w obieg gospodarczy jako pieniądz „wtórny” w odróżnieniu od pierwotnego (np. płac). Przy pomocy pieniądza wtórnego czyli kredytu bankowego nabywa się coś lub stwarza. W tym momencie ów pieniądz staje się odbiciem wartości gospodarczej. Trzeba go jednak oddać do banku i to z odsetkami i opłatami z reguły przekraczającymi inflację i wzrost PKB (a nawet wtedy gdy PKB spada). Trzeba go też oddać, gdy przedsiewzięcie kredytobiorcy okazuje się nieskuteczne.
W momencie oddania pieniędzy do banku odtwarza się luka popytowa a nawet powiększa (odsetki). Społeczeństwo musi więc brać kolejne kredyty i dalej działa to samo sprzężenie zwrotne. To samo dotyczy Państwa, któremu art. 220 Konstytucji zabrania opierać się o Bank Centralny. Dlatego teraz na jednego obywatela mamy długu państwowego ok. 27 tysięcy i szybko on rośnie.

sobota, 9 lutego 2013

Biskupi Filipin o problemach społecznych

Wielowymiarowy kryzys nęka Filipiny – uważają tamtejsi biskupi. W oświadczeniu o głównych, niepokojących problemach kraju przedstawili ich długą listę. Znalazły się na niej: promocja kultury śmierci i swobody seksualnej, przestępczość, korupcja, nadużycia władzy, marginalizowanie biedy w debacie publicznej, monopolizacja władzy, nieprawidłowości wyborcze.
Episkopat Filipin odwołuje się głównie do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Przypomina niezbywalne prawo do życia i jego ochrony, a także konieczność respektowania zasad demokracji i solidarności społecznej z najbardziej potrzebującymi.
http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=660113

środa, 6 lutego 2013

Viver é lutar

Dom Helder Camara, ks. Guide Libret i ks. Carlos Mugica



Ta potęga ziemska, którą Kościół katolicki stanowił przez długie wieki w Ameryce Łacińskiej odchodzi w przeszłość. Właśnie to zjawisko określam mianem "złamanego krzyża". Ale w zamian realistyczna i radykalna część CELAM pragnęłaby wprowadzić nowy rząd dusz. Właśnie - rząd dusz, w miejsce sojuszu ołtarza z rządząca oligarchią. W Brazylii, kraju - kontynencie ogromnych wewnętrznych kontrastów socjalnych, a równocześnie zadawnionego religijnego fanatyzmu, rozpoczęła się kościelna batalia o duchową hegemonię latynoskiego katolicyzmu bodajże najwcześniej. Z inicjatywy brazylijskiego episkopatu rozwinął się np. w 1963 r. dość powszechny tzw. Ruch Oświaty Podstawowej. Obejmował już wtedy 12 stanów Brazylii, 180 tys. uczniów, 7353 szkoły z 7550 wykładowcami. W pewnym sensie dewizą tego ruchu stał się tytuł wydanego przezeń masowego elementarza: Viver é lutar (Żyć znaczy walczyć). W książce tej można przeczytać m.in. co następuje:

"Oni pracują po to, aby utrzymać rodzinę. Ale rodzina Piotra jest głodna. Lud pracuje i jest głodny. Czy to sprawiedliwe, że rodzina Piotra jest głodna? Czy to sprawiedliwe że lud jest głodny?" Albo: "Lud Brazylii jest wyzyskiwany. Jest on wyzyskiwany nie tylko przez Brazylijczyków. Wielu cudzoziemców wyzyskuje nasz kraj. Jak uwolnić Brazylię od tej sytuacji?"

Indyjscy chrześcijanie przeciw przemocy wobec kobiet

W parafiach Bombaju zapłonęło 37 mln świateł. To dokładnie tyle, ile według ostatniego spisu powszechnego wynosi różnica między liczbą kobiet i mężczyzn w Indiach. W dniu Święta Republiki episkopat przypomniał stanowisko Kościoła i zwrócił uwagę na trudną sytuację kobiet w tym kraju. W Indiach nadal powszechna jest tzw. selektywna aborcja, polegająca na zabijaniu żeńskich płodów, zbrodnie honorowe, tzw. morderstwa posagowe, gwałty i inne formy przemocy.
Ks. Anthony Charanghat, redaktor archidiecezjalnego tygodnika „The Examiner” mówi, że „w Indiach przemoc wobec kobiet jest na porządku dziennym. Umacnia ją od wieków patriarchat. Po brutalnym gwałcie i śmiertelnym pobiciu kobiety z New Delhi wiele osób uznało walkę o równość płci za tak samo ważną, jak walka z ubóstwem”. Zdaniem duchownego potrzebny jest ruch, który ochroni wszystkie kobiety doświadczające przemocy. Nie może się to opierać na emocjonalnych reakcjach i żądaniach drakońskich kar dla sprawców, ale „na zmianie mentalności poprzez rzetelną edukację z poszanowaniem godności i świętości ludzkiego życia”.
Indyjscy biskupi w orędziu towarzyszącym kampanii „37 milionów świateł” napisali, że każda forma przemocy wobec kobiet i dzieci kruszy filary społeczeństwa i narodu, a tym samym odbiera szansę życia w pokoju i dobrobycie. Stąd potrzebne jest przypomnienie fundamentalnej zasady, że „życie jest bezcennym darem Boga i nikt nie ma prawa go odbierać”.

sobota, 2 lutego 2013

INWESTORZY I MECENASI

Bardzo dawno temu, kiedy ludzie jeszcze nie zdawali sobie sprawy, jakim szczęściem jest oddychanie czystym powietrzem, picie zdrowej wody oraz pogryzanie rzodkiewki wyrosłej na nie skażonej glebie – otóż w tych zamierzchłych czasach królowie, książęta, biskupi a nawet papieże zlecali artystom i rzemieślnikom budowanie katedr i zapełnianie ich malowidłami, rzeźbienie posągów, sporządzanie portretów możnych itp.
Zlecający spełniali wtedy rolę mecenasów sztuki, ponieważ słowo „mecenas” nie odnosiło się jeszcze do adwokatów, chociaż tacy już istnieli (mało kto wie, że tę społeczną rolę wprowadziła w Europie... Święta Inkwizycja).
Inwestorzy natomiast, to jest osoby obracający pieniądzem dla zysku, istnieli wyłącznie w sferze handlu. Na przykład kupowano statek z perkalem i paciorkami i wysyłano go na Wyspy Zielonego Przylądka. Tam wymieniano ładunek na niewolników, których następnie wymieniano przy pomocy tego samego statku na bawełnę w Luizjanie. Po powrocie do Europy kapitał podwajał się.
W miarę biegu dziejów ubywało królów i książąt a katedry były już wszystkie zbudowane. Coraz mniej zatem istniało mecenasów sztuki.
Natomiast inwestorów przybywało, ponieważ rzemiosło nie mieściło się już na podgrodziach i trzeba było budować manufaktury. Taką manufakturę budowała bogata rodzina i z pokolenia na pokolenie się z nią wiązała, zaś jej wyroby nosiły przeważnie nazwisko właścicieli. Było to częścią rodowego dziedzictwa.
Gdy manufaktury przekształciły się w fabryki, ta więź rodowa uległa rozluźnieniu, powstawały spółki i własność zaczęła przechodzić z rąk do rąk. Więdła też więź pracowników z właścicielami i rosła fluktuacja załóg.
Ponieważ interesy komplikowały się i stały się niebezpieczne, podnosiła  się rola mecenasów-prawników, zaś sztuka stawała się pomału towarem. Inwestor stawał się graczem na coraz krótszą metę. Niemniej istotą pojęcia „inwestycja” była materialna wartość, która przy tej okazji powstawała.
Bogaci ludzie kupowali także diamenty, złoto i ziemię, wpadli też na pomysł, żeby  uzyskiwać premię od samych pieniędzy w ten czy inny sposób. Nie nazywali jednak tego inwestowaniem, ale na przykład graniem czy spekulowaniem lub zgoła potępianą wiekami przez Kościół lichwą.
Kiedy jednak tą lichwą zajęły się na całego banki a także wymyślono komputery i można było spekulować elektronicznie, w mgnieniu oka po całym świecie, powstały tzw. fundusze inwestycyjne, gdzie każdy obywatel może zaryzykować swe oszczędności nie mając pojęcia co się z jego pieniędzmi dzieje.
Zwykły ryzykant został nobilitowany na Inwestora. To samo stało się z graczem giełdowym, który poza rynkiem pierwotnym w nic nie inwestuje a tylko gra w totalizator sportowy. Totalizator sportowy to taka zabawa, gdzie interesujemy się kondycją drużyn i na tej podstawie prognozujemy wyniki. Jeżeli mecze nie są ustawione, mamy szansę trafić.
Pozostaje tylko jeszcze jeden krok – ostatni – gdy Inwestorem nazwie się osobę wypełniającą kupon toto-lotka, gdzie o żadnym przewidywaniu nie może być mowy.
A co z mecenasami ? – zapytacie. Adwokaci trzymają się świetnie, choć ciągle odgraża im się prezes Kaczyński, który zna tylko jedno znaczenie słowa „korporacja” a mianowicie „korporacja prawnicza”. O „Standard Oil” nie slyszał.
Zaś jeśli znajdziecie jakiegoś mecenasa sztuki, to napiszcie o tym.

Zapytacie też może, co z niewolnikami. Ano nie trzeba ich już kupować za perkal – są na miejscu. Nie trzeba ich też wysyłać do Luizjany – taniej jest do Włoch. Część można też po prostu zostawić na miejscu – wystarczy ubrać ich w dresy z napisem „Agencja Pracy Tymczasowej”.

Mariusz Muskat