Ani święte, ani odwieczne albo skłot pod świętym Ambrożym

„Nie jest to zgodne nawet z prawem natury. Natura bowiem wszystkie płody wydaje dla wszystkich do wspólnego użytku. (…) Z natury więc wywodzi się prawo wspólnej dla wszystkich własności. Prawo własności prywatnej jest wynikiem ludzkich uroszczeń”

Przemówienie księdza Okonia

Żołnierze, robotnicy i ty biedoto chłopska! Zaświtał wreszcie dla was wszystkich dzień wyzwolenia, swobody, porachunku za tyle krzywd doznanych, za tyle poniewierania twej godności.

Chciwość nie jest dobra

Bohater filmu „Wall Street” Oliviera Stone’a z 1987 r. przekonywał, że chciwość jest dobra (greed is good). Ta porada ochoczo została przyjęta w społeczeństwach Zachodu w ostatnich dwóch dziesięcioleciach

A gdyby papież zdradził

Rządy junty wojskowej (1976-1983) w Argentynie pozostają czarną kartą w dziejach tamtejszego Kościoła, ale również Kościoła powszechnego.

Po papieskiej wizycie w Brazylii. Papież na peryferiach

Od początku pontyfikatu Franciszek nawołuje do wyjścia na peryferia ludzkiej egzystencji, do osób wykluczonych ze społeczeństwa, postawionych na jego marginesie. W tym upatruje misję Kościoła, który prowadzi..

sobota, 27 grudnia 2014

BISKUPI AMERYKI ŁACIŃSKIEJ O PROBLEMACH SPOŁECZNYCH




"Jeśli określony system przestaje służyć dobru wspólnemu i służy interesowi grup, Kościół winien /.../ potępiać taką niesprawiedliwość..."
Orędzie biskupów Trzeciego Świata, sierpień 1967

"Spotykamy sytuację niesprawiedliwą, którą można nazwać przemocą zinstytucjonalizowaną, bowiem istniejące struktury gwałcą podstawowe prawa..."
Deklaracja Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej (CELAM) z Medellin, 1968 

"Episkopat Ameryki Łacińskiej nie może być obojętny wobec okrutnych niesprawiedliwości społecznych..."
Deklaracja CELAM z Medellin, 1968 

"Przedsiębiorstwo w systemie gospodarki naprawdę ludzkiej nie utożsamia się z właścicielami kapitału, bowiem jest ono w swej istocie wspólnotą osób i jednością pracy, która wymaga kapitałów dla wytwarzania dóbr..."
Deklaracja CELAM z Medellin, 1968 

"Pragniemy, aby nasze mieszkania i nasz styl życia były skromne, nasz strój prosty, nasze dzieła i instytucje pozbawione pompy i ostentacji..."
Deklaracja CELAM z Medellin, 1968 

"Wzywamy wszystkich bez różnicy klas, by zaakceptowali i przyjęli na siebie sprawę ubogich..." 
Deklaracja CELAM z Puebla

"Nauczmy się z radością akceptować socjalizm jako formę życia społecznego bardziej dostosowanego do naszych czasów, a jednocześnie bardziej zgodnego z Ewangelią..."
Orędzie biskupów Trzeciego Świata, sierpień 1967

"Chrześcijanin jest człowiekiem pokojowym. /.../ jeżeli chrześcijanin wierzy w skuteczność pokoju w dojściu do sprawiedliwości, wierzy również, że sprawiedliwość jest nieodzownym warunkiem pokoju..."
Deklaracja Rady Episkopatu Ameryki Łacińskiej (CELAM) z Medellin, 1968 

wtorek, 16 grudnia 2014

Być albo nie być



Od ślubów jasnogórskich Jana Kazimierza, jakie wywołały chłopską partyzantkę, która zmiotła potop szwedzki aż do Solidarności lat 80-81 odnosiliśmy ważne sukcesy, lub przynajmniej potrafiliśmy się mobilizować w sytuacji, gdy patriotyzm łączył się w naszych ideałach i staraniach ze sprawiedliwością społeczną. Także w czasach ( np. 2 połowa XIX wieku), gdy nasz opór przejawiał się tylko na  niwie gospodarczej.

Wedle Jana Pawła II sprawiedliwość to „zasada odpowiedniej miary” dla danej społeczności w danym czasie  funkcjonująca w przeważająej części jej opinii. Nic więcej nie można tu dodać a jednak na ogół prawie wszyscy wiedzą, jak ona w danym czasie wygląda.

Jeszcze raz powtarzam to, co tyle razy pisałem. Jeśli te dwa dążenia – do sprawiedliwości społecznej oraz do godnego, niepodległego (prócz zobowiązań dobrowolnych) państwa strzegącego pryncypialnie swych interesów – rozejdą się w przestrzeni społecznej i politycznej a zwłaszcza, gdy wiodącą rolę uzyska tendencja nie przykładająca większej wagi do obu tych zasad, stajemy w obliczu zagrożenia niezależnie od jakichkolwiek innych okoliczności.

Obecnie rządzi nami formacja tak skrajnie neoliberalna, jak chyba nigdzie na  świecie. Dlatego obie zasady, jakie wymieniłem, są dla  niej odległe. Nie trzeba tu nic udowadniać, fakty aż krzyczą !!!

W pozostałej części świata politycznego mamy wyraźne rozdzielenie zasady pierwszej ( sprawiedliwośc społeczna) od zasady patriotyzmu. Formacje, jakie mają dążenia patriotyczne, sprawiedliwość społeczną traktują jako albo mało ważny dodatek, albo jako instrumentalne hasło, którego się w praktyce  nie przestrzega. Większość przestrzeni medialnej tej opcji ( choć nie cała) sprzyja samobójczej tendencji gospodarczej obozu rządzącego. Samobójczej dla Państwa i Narodu.

Ludzie mający w sobie ducha patriotyzmu a jednocześnie pragnący sprawiedliwości w życiu publicznym i ekonomicznym, nie są w ogóle zorganizowani, choć cały etos „S” właśnie na związaniu tych dwu wartości polegał.

Z kolei istnieje niemała liczba osób pozostająca mentalnie w PRL pod wpływem ideologii komunistycznej. W warunkach skrajnych niesprawiedliwości obecnego systemu ludzie ci zaczynają z sentymentem wspominać dawne czasy, gdzie np. nie było bezrobocia.
Takie były przyczyny wyników wyborów w 1993 i w 2001 roku, gdy po kilku latach skandalicznych „reform” rządów pod sztandarem „S” ( a w istocie przeciw jej etosowi) formacje komunistyczne uzyskały w parlamencie znaczną większość, bo ludzie ( nie tylko ci mentalnie związani z ideologią komunistyczną) mieli  rządów pseudo „S” powyżej uszu.

Ponieważ nie ma formacji lewicowej patriotycznej, istnieje część opinii publicznej i elektoratu, ceniąca sobie ideały sprawiedliwości, ale zupelnie niewrażliwa na patriotyzm. Dla takich ludzi prawda o II wojnie zawiera się w „czterech pancernych” a prawdę o Kuklińskim serwują z ekranów telewizji założonej przez Urbana przy pomocy wybitnych TW najwyżsi oficerowie WSI chodzący cały czas w glorii chwały.

Reprezentacja polityczna tej części opinii ma od dawna kompletnie złamany charakter przez lata wasalstwa w PRL i liże stopy każdego, kogo się da – Rosji, Brukseli, Niemiec i USA (Klewki). W zakresie gospodarczym co prawda łagodzi kanty neoliberalizmu i daje ludziom odsapnąć, ale niewiele się różni w praktyce od pozostałych tendencji w tym zakresie.

Mamy więc sytuację bez wyjścia. A raczej z jednym tylko, wspomnianym na wstępie. To znaczy takim, gdzie tendencja zmierzająca do sprawiedliwości społecznej oraz niekłamany, zdecydowany patriotyzm zwiążą się razem i rozetną ten węzeł gordyjski.

Inaczej będzie źle, bardzo. Do wczoraj myslałem, że ten tekst będzie się odnosił do wydarzeń wewnątrz krajowych tylko. Dziś obawiam się, że nie tylko.

To wszystko.  Bywajcie.

Mariusz Muskat