niedziela, 2 grudnia 2012

SEDNO - Akt Pierwszy

 „Bankierstwo rozpędź”
Julian Tuwim
fragment Modlitwy z "Kwiatów polskich"

Ważne informacje dzielą na jawne i tajne. W dzisiejszym świecie aliści wiele informacji jawnych to właściwie też tajne. Jak to się dzieje ? Po prostu one zabijane są milczeniem, czasem tym bardziej, im bardziej są ważne (vide ostatnia konferencja 140 uczonych n/t smoleńskiej katastrofy i jeszcze inna bardzo ważna konferencja, o której w Akcie drugim – na zupełnie inny temat).
Od 2003 roku aż do teraz ludzkość wytworzyła więcej informacji, niż przez całe swe poprzednie dzieje, choć Ewa w Raju bynajmniej małomówna nie była.
Informacje nie istniejące w mass mediach (tzn. w głównych programach informacyjnych wiodących stacji TV oraz w mniejszym zakresie w tabloidach) i do tego porządnie klka razy tam nie nagłośnione – najzwyczajniej nie istnieją, co jest często podkreślanym banałem.
Ważnie informacje zabijane milczeniem albo informacjami, że pijany rowerzysta wpadł do rowu, nie są zabijane dlatego, że takie było widzimisię redaktora, który myśli wyłącznie o oglądalności. Są zabijane, ponieważ za ich ukryciem stoją interesy potężnych graczy rzucających kośćmi (naszymi) na stole historii.
 (Czy wiecie, że 84 % rynku mediów na świecie należy poprzez pośrednio krzyżujące się spółki i podmioty zależne do Murdocka ?)
Tak więc nie trzeba, jak było za komuny, kontroli listów i paczek zza granicy, zagłuszania niewłaściwego radia, podawania wiadomości fałszywych itd. Wystarczy nie nagłaśniać poważnych faktów i refleksji co do istotnych kwestii dla ludzkiego bytowania, aby postawić tamę niebezpiecznym wnioskom dla potężnych interesów.
Samo ukrywanie przed społeczeństwami tych faktów i refleksji do końca jednak nie wystarczy. Trzeba jeszcze przedstawiać f a ł s z y w e interpretacje ważnych zjawisk.
Jedną z tych podstawowych kwestii tonących w pajęczynie niejasności i mętnej mgły jest kwestia p i e n i ą d z a.
Od 2008 roku w świecie głównie zachodnim trwa falowanie dotkliwego kryzysu. Prawie wszyscy są zadłużeni i coraz trudniej im te długi spłacać. Pytamy – u kogo?
Ano w bankach i w Chinach, ktore kupiły ileś tam ton zachodnich obligacji.
Ale dlaczego jesteśmy zadłużeni ? – pytasz. Przecież nie leniliśmy się, co rano szliśmy do pracy i wytwarzaliśmy dobra i usługi – nie fikcyjne, jak za komuny, ale realne. Racjonalnie staraliśmy się na ogół gospodarować naszymi umiarkowanymi przecież pieniędzmi.
Nieprawda ! Grzmią mass media całą parą. To wasze niedpowiedzialne rządy chcąc się wam przypodobać pieściły was i rozbestwiały. I taki Polak ma teraz 22 tysiące długu państwowego na głowie, do tego dług samorządowy i jeszcze sam się osobiście zadłużył na mieszkanie, jakby nie mógł mieszkać w szopie na podwórku. Wyciąga łapę po 40 zł miesięcznie zasiłku na dziecko, aby utrzymać się na 209 miejscu (na 220 krajów) w dzietności, a przecież mógłby zając 219 i byłoby taniej. „Znieść zasiłki pogrzebowe” – drze się Balcerowicz – niech ludzie kopią sobie groby sami.
„Wyskakuj z forsy Polaku, a skoro połowa z was nie ma żadnych oszczędności, to prędzej czy później wyskoczycie z całej resztki świadczeń, bo musimy przecież te długi spłacić. Przekraczają ok. 10 razy majątek Państwa, który jest mniejszy, niż majątek koncernu Mitsubishi.
Widzicie jak pędzi warszawski licznik tego długu! „Obetniemy ci wszystko, co masz i radź sobie sam. Won.
„Coś tu jest nie tak” – myślisz.
Zaczynasz szukać refleksji niezależnej i znajdujesz ją w takiej czy innej niewidzialnej niszy.
I wtedy dowiadujesz się różnych dziwnych rzeczy. Na przykład tego, że mimo rosnącego błyskawicznie długu Polski (a także pewnych innych krajów Europy) banki zainstalowane w Polsce (bo przecież polskich banków właściwie już nie ma) osiągnęły w zeszłym roku zysk netto 40 mld złotych czyli ok. 20% budżetu Polski. Dowiadujesz się, że 400 000 rodzin hiszpańskich zostało wysiedlonych ze swych domów i mieszkań przez ostatnie 4 lata, ponieważ nie były one w stanie spłacić kredytów a jednocześnie wzdłuż całego obrzeża Hiszpanii stoją wielkie apartamentowce, w których nikt nie mieszka nawet latem, tylko służą one jako coś w rodzaju akcji. Dowiadujesz się, że 40 mld złotych „wyparowało” z OFE nie tak dawno i teraz dostaniesz za chwilę emeryturę z II filaru w wysokości kilkudziesięciu złotych.
Dowiadujesz się o „oscylatorach”, które tysiące razy na sekundę zamieniają jedną walutę na drugą i z powrotem osiągając nieopodatkowany zysk i przypominasz sobie jak Gąsiorowski i Baksik robili to samo na żłobkową skalę i nie wiadomo czemu potem ich ścigano - zwłaszcza, że przy okazji reanimowali Ursusa. Dalej dowiadujesz się, że szef filii banku włoskiego w Warszawie zarabia 20 razy więcej od Prezydenta Polski a szefowie banków ratowanych przez państwowe pieniądze podatników przydzielają sobie wielomilionowe premie. Czytasz o kredytach sub prime i o jakichś "wariatach" – derywatach i „przepakowywanych” instrumentach pochodnych, których łączna wartość przekracza ponoć kilkadziesiąt czy kilkaset razy wartość majątku całego świata.
Dowiadujesz sie, że 1/4 dochodów elity finansowej świata trafia bez podatku do tzw. rajów podatkowych i że taki raj, to np. na wyspie Jersey tabliczka nad drzwiami wejściowymi od ulicy plus kilka biurowych pokoi z widokiem na morze a gigantyczne składowisko pieniędzy to wyłącznie elektroniczne impulsy.
Zaczynasz pytać sam siebie, dlaczego rządy tak bardzo boją się banków, że gotowe są zapełnić ich brzuchy masą podatkową za obligacje z oprocentowaniem 30% !! (Grecja), zamiast pomóc zapadającym się krajom i setkom tysiący zrozpaczonych ludzi.
Im dalej w las to pytania te nie znajdują odpowiedzi i kręci się w głowie od ich natłoku.
 Zaczynasz w końcu zastanawiać się nad istotą pieniądza, historią jego funkcjonowania, nad tym, co stało się z pieniądzem na przestrzeni ostatnich 100 lat. Docierasz do prac wybitnego znawcy zdrowych systemów obrotu pieniądza, którego w III RP nikt nie słuchał i nie słucha czyli Stefana Bratkowskiego.
Tam znajdujesz informację, że zarówno w 19 wieku jak i w II RP na polskiej ziemi bywało inaczej, że np. prawie cały regionalny wysiłek inwestycyjny II RP obsługiwały Komunalne Kasy Oszczędności, które dobrze znały potrzeby terenu oraz pretendentów do kredytu a zyski inwestowały w pomysły samorządu.
To jednak nie wszystko, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie: Dlaczego?”
Zaczynasz zastawiać się nad samymi podstawami istoty pieniądza i okazuje się, że od dawna płynie ukrywany strumień prawdy na ten temat.
c.d.n.
Mariusz Muskat


0 komentarze:

Prześlij komentarz