Abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, zapewnił pracowników fabryki w Tychach, że jeśli utracą pracę będą mogli liczyć na wsparcie ze strony Kościoła. - Wesprzemy zwalnianych pracowników fabryki w Tychach duszpastersko i charytatywnie – powiedział w rozmowie z KAI abp W. Skworc.
Pracowników fabryki Fiata w Tychach czekają zwolnienia grupowe. W pierwszym kwartale 2013 r. pracę ma stracić 1500 osób. Obawiający się dalsze losy załogi metropolita katowicki pozostaje w kontakcie z zarządem spółki Fiat Auto Poland. - Naszym obowiązkiem jest być z tymi ludźmi – przypomina abp Skworc.
Jak zapowiedział metropolita katowicki już w najbliższym czasie odbędą się spotkania z proboszczami tyskich parafii, poświęcone problemom zwolnień.
- Chodzi o to – wyjaśnia abp Skworc - by wszyscy byli wyczuleni na zwalnianych z pracy i żeby im towarzyszyć duszpastersko i charytatywnie.
Rozmowy Kościoła ze spółką już trwają. Kapłani apelują by z pracy nie byli zwalniania jedyni żywiciele rodziny.
- Rozmawialiśmy z zarządem spółki dość szczegółowo i prosiliśmy, aby firma brała pod uwagę konkretną sytuację każdego pracownika, zwłaszcza gdy chodzi o jedynego żywiciela rodziny. Mamy zapewnienie, że takich osób zwolnienia nie dotkną – powiedział metropolita katowicki.
Pracowników fabryki Fiata w Tychach czekają zwolnienia grupowe. W pierwszym kwartale 2013 r. pracę ma stracić 1500 osób. Obawiający się dalsze losy załogi metropolita katowicki pozostaje w kontakcie z zarządem spółki Fiat Auto Poland. - Naszym obowiązkiem jest być z tymi ludźmi – przypomina abp Skworc.
Jak zapowiedział metropolita katowicki już w najbliższym czasie odbędą się spotkania z proboszczami tyskich parafii, poświęcone problemom zwolnień.
- Chodzi o to – wyjaśnia abp Skworc - by wszyscy byli wyczuleni na zwalnianych z pracy i żeby im towarzyszyć duszpastersko i charytatywnie.
Rozmowy Kościoła ze spółką już trwają. Kapłani apelują by z pracy nie byli zwalniania jedyni żywiciele rodziny.
- Rozmawialiśmy z zarządem spółki dość szczegółowo i prosiliśmy, aby firma brała pod uwagę konkretną sytuację każdego pracownika, zwłaszcza gdy chodzi o jedynego żywiciela rodziny. Mamy zapewnienie, że takich osób zwolnienia nie dotkną – powiedział metropolita katowicki.
Dobrze,że Kościół nie opuszcza potrzebujących, szkoda tylko, że tacy ciągle istnieją - mam tu na myśli potrzebujących z powodów systemowych, których w ramach rozwoju gospodarczego, teoretycznie, być nie powinno.A to ci ten rozwój, wymyka się wszelkim schematom!Pozdrowienia z Poznania od byłego Chrześcijańskiego Anarchisty (cóż, viva Chavez!), ale ciągle uryskiwujący na kapitalizm.Jarku,odezwę się nie długo.
OdpowiedzUsuńPiotrze, Chavez też chrześcijanin :-)
OdpowiedzUsuńJarku, dlatego też to napisałem:). Swoją drogą to Kościół polski wciąż słabo radzi sobie z krytycznym stosunkiem wobec "niedociągnięć" systemu gospodarczego. Poza sporadycznym wezwaniem o troskę wobec tych, którym się nie powiodło, to zajmuje się raczej drugorzędnymi sprawami. Wciąż mało konkretów, ale to tylko moje zdanie.
OdpowiedzUsuńOjej...od kiedy to??? Jakoś nie mogłem trafić. Jako marksista i ateista szukałem jakichś polskich socjalistów chrześcijańskich, bo teologów wyzwolenia wielce cenię... będę zaglądał! Pozdrawiam i byle do socjalizmu!
OdpowiedzUsuń