sobota, 1 grudnia 2012

Kościół o konflikcie w Strefie Gazy

Kościół z radością przyjął rozejm w Strefie Gazy. Choć zawieszenie broni jest dość kruche, a Izrael zapowiedział kontynuowanie ofensywy w odpowiedzi na ewentualne palestyńskie ataki, nuncjusz apostolski w Ziemi Świętej wyraził „wielką satysfakcję” z przerwania działań zbrojnych. Abp Giuseppe Lazzarotto ma także nadzieję, że rozejm zostanie dotrzymany. Nieco bardziej sceptyczny jest łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal, którego zdaniem za konfliktem i jego przerwaniem stoi rodzaj gry politycznej bez wyraźnych pokojowych celów.
„Rozejm oznacza w pierwszym rzędzie brak wojny i przemocy – powiedział hierarcha Radiu Watykańskiemu. – Ale absolutnie nie oznacza jakiegoś rozwiązania czy trwałego i sprawiedliwego pokoju dla wszystkich. Tak wielu podpisuje się pod wypracowaniem tego rozejmu, a każdy próbuje coś ugrać dla siebie, tak z jednej, jak i z drugiej strony. Trudno powiedzieć... W każdym razie ten rozejm pozwoli przynajmniej ludziom opatrzyć rannych, których są setki”.
Zdaniem patriarchy Twala powtarzający się od lat cykl prowokacji, prób sił i rozejmów między Izraelem a Palestyną jest klęską dla wszystkich. Za zwycięzcę uważa się ten, kto stracił mniej. Tymczasem pięć dni spędzonych przez ludność w schronach ma też negatywne skutki dla gospodarki. Odwołano m.in. wiele pielgrzymek i wycieczek do Ziemi Świętej. A na tym tracą wszyscy: Palestyńczycy, Izraelczycy i my chrześcijanie – przypomina łaciński patriarcha Jerozolimy.
http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=641576

0 komentarze:

Prześlij komentarz