Nie o
„dinnerze”, nie o pustosłowiu zebranych gości w Warszawie będzie mowa. Będzie o
wolności. Wolnosci, którą państwo, klasa polityczna i posiadająca, a także my
sami na co dzień nawzajem sobie ograniczamy. O wolności na konkretnym przykładzie.
Media
podały, że na trasie przejazdu Obamy istniał formalny zakaz otwierania okien
przez lokatorów mieszkań usytułowanych tamże. Cóż za paranoja! Rozumiem względy
bezpieczeństwa, ale to już przesada! Gruba! Zamysł zapewne był taki, że w oknie
mógłby usadowić się snajper, można z niego dokonać zamachu itp. Itd. Tak,
zapewne można, ale można dokonać zamachu również na tysiące innych sposobów.
Limuzyna „pierwszego człowieka USA” (a zapewne i świata) jest opancerzona i nie
jestem pewien czy snajper miałby wiele do powiedzenia wobec kuloodpornych szyb.
Zresztą, ekspertem od terroryzmu, zabezpieczeń itp. Rzeczy nie jestem, wiem
tylko jedno – nikt nie powinien zabraniać otwierania mi okna, gdyż ulicą
przejeżdża ważny gość.
Druga
sprawa: odholowywanie samochodów, ale także i… rowerów. O ile odholowanie
samochodu można jeszcze jakoś zrozumieć, o tyle z rowerami, to już
nadgorliwość. Wiadomo, że nadgorliwość jest gorsza… Czy rower stanowi
zagrożenie, czy w rowerze można usytuować bombę? Możliwe, że tak z tymże siła
wybuchu bomby wsadzonej do ramy roweru raczej „drogiemu gościowi” nie zagrozi,
conajwyżej może skrzywdzić obok stojące osoby. Jednak, jak wspominałem nie
jestem ekspertem od terroryzmu, zabezpieczeń, bomb… Zastanawiam się ile będzie
musiał nieszczęśliwy właściciel odholowanego roweru zapłacić za parkowanie na
policyjnym parkingu? Normalną stawkę, jak za samochód? Toż często już lepiej
kupić nowy rower, może wyjdzie taniej.
A po
co to wszystko? Dla kilku uścisków dłoni przy blasku fleszów, zaproszenia
kilkudziesięciu żołnierzy amerykańskich do osiedlenia się w Polsce, nie wiem
jakie korzyści osiągnęliśmy przez tą, podobno najważniejszą wizytę w tym roku?
Ile zostało wydane na całą imprrezę? Może wydawać się to pytanie „populistyczne”,
ale nie rozumiem po co takie „show” organizować – aby przez chwilę być na
fleshach zagranicznych mediów? Strata czasu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz