Papież Franciszek I udzielił wywiadu dla włoskiego lewicowego dziennika „La Repubblica”.
Mówił między innymi o przywódcach Kościoła, określając ich mianem narcyzów, którzy głodni są pochlebstw płynących ze strony ich „dworu”. Zapowiedział wprowadzenie zmian w Kurii Rzymskiej i reformę, jak to określił, „watykanocentryzmu”, czyli skupienia się głównie na sprawach Stolicy Apostolskiej i jej tymczasowych interesach. Jego zdaniem Kościół ponownie powinien stać się wspólnotą wiernych z biskupami będącymi na służbie „ludu Bożego”.
„Kiedy mam przed sobą klerykała od razu staję się antyklerykałem. Klerykalizm nie powinien mieć nic wspólnego z chrześcijaństwem” – stwierdził papież. Skrytykował także nawracanie innych na swoją wiarę, nazywając takie działanie głupotą i nawołując do prowadzenia dialogu.
Kościół musi być odpowiedzialny nie tylko za duszę, lecz i za ciało. Za jeden z najważniejszych problemów dzisiejszego świata, Franciszek I, uznał duże bezrobocie wśród młodzieży, samotność starszych ludzi oraz dominację egoizmu nad miłością: „Osobiście sądzę, że tak zwany dziki liberalizm sprawia jedynie to, że mocni są mocniejsi, słabi jeszcze słabsi, a wykluczeni jeszcze bardziej wykluczeni” – ocenił.
Na pytanie o to czy „komunizm go uwiódł” odparł: „Jego materializm nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Ale poznanie go dzięki osobie odważnej i uczciwej było dla mnie przydatne, zrozumiałem niektóre rzeczy, aspekt socjalny, który potem odnalazłem w nauce społecznej Kościoła”.
Garść cytatów z tego wywiadu:
- „Wierzę w Boga, nie katolickiego Boga, nie istnieje Bóg katolicki, istnieje Bóg i ja wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie. Jezus jest moim nauczycielem i moim pasterzem, ale Bóg, Ojciec, Abba, jest światłem i stwórcą. To jest moja Istota”.
- „Z mojego punktu widzenia Bóg jest światłem, które iluminuje ciemność, nawet jeżeli nie rozprasza jej, i iskra światła jest w każdym z nas. W liście, który napisałem do pana, pamięta pan, że powiedziałem, że nasz gatunek będzie miał koniec ale światło Boga nie skończy się i w tym momencie obejmie wszystkie dusze i całe będzie w każdym”.
- „Najpoważniejszym złem, które obecnie dotyka świat jest bezrobocie młodzieży i samotność osób starych…Jest to, dla mnie, najbardziej palący problem przed którym stoi Kościół”.
- „Każdy z nas ma wizję dobra i zła. Musimy zachęcić ludzi aby dążyli do tego co jest według nich Dobrem”.
- „Syn Boży został wcielony w dusze ludzi ażeby rozniecić poczucie braterstwa. Wszyscy są braćmi i wszyscy dziećmi Boga”.
- Przywódcy Kościoła często byli narcystyczni, schlebiani i ekscytowani przez dworzan. Dwór jest trądem papiestwa”.
- „Zdarza mi się także, że kiedy spotkam klerykała to nagle staję się antyklerykałem. Klerykalizm nie powinien mieć cokolwiek wspólnego z chrześcijaństwem”.
- „Święty Augustyn, przeszedł przez wiele zmiennych kolei losu w życiu i zmieniał swoją doktrynę kilka razy. Miał także ostre słowa przeciwko żydom, których ja nigdy nie podzielałem”.
- „Ktoś kto nie jest dotknięty przez łaskę może być osobą bez skazy i bez strachu, jak się to mówi, ale nie będzie nigdy jak osoba obdarzona łaską”.
- „Nawracanie jest czystą bzdurą, to nie ma sensu. Musimy się poznać wzajemnie, wysłuchiwać się wzajemnie i doskonalić naszą wiedzę o otaczającym nas świecie. Czasami po spotkaniu pragnę zaaranżować następne ponieważ nowe idee się zrodziły i odkrywam nowe potrzeby. Świat jest pocięty drogami, które zbliżają się do siebie i oddalają się ale najważniejsze, że prowadzą do Dobra”.
- „Już powiedziałem, że naszym celem nie jest nawracanie ale wysłuchiwanie potrzeb, pragnień i rozczarowań, rozpaczy i nadziei. Musimy odbudować nadzieję młodych ludzi, pomóc starym, być otwartym na przyszłość, rozsiewać miłość. Być biednym wśród biednych. Musimy włączyć wykluczonych i głosić pokój. Sobór Watykański II, zainspirowany przez papieża Pawła VI i papieża Jana (XXIII), zadecydował kierunek ku przyszłości z nowoczesnym duchem i otwarciem na współczesną kulturę co oznacza religijny ekumenizm i dialog z niewierzącymi. Ale później niewiele zrobiono w tym kierunku. Mam pokorę i ambicję aby coś zrobić”.
- „Już powiedziałem, że Kościół nie będzie zajmował się polityką”.
- „Mówię, że polityka jest najważniejsza z obywatelskiej aktywności i ma swoje własne pole działania, które nie należy do religii. Polityczne instytucje są świeckie z definicji i operują w niezależnych sferach. Wszyscy moi poprzednicy mówili to samo co najmniej od paru lat aczkolwiek z różnymi akcentami. Wierzę, że katolicy zaangażowani w politykę wniosą wartości swojej religii ze sobą i, że mają dojrzałą świadomość i umiejętności by je wcielać w życie. Kościół nigdy nie wyjdzie poza swoje zadanie wyrażania i rozpowszechniania swoich wartości, przynajmniej tak długo jak ja tu jestem”.
0 komentarze:
Prześlij komentarz